Rzecz się rozpoczyna z chwilą przekroczenia progu teatru. W hallu, na schodach i w szatni, leje się z głośników dźwiękowy substrakt Zachodu w wymiarze komercyjno-użytkowym. Wizualny substrakt tegoż atakuje widza w momencie wejścia na salę: jej ściany pokryte są szczelnie wycinankami z reklam, afiszów, anonsów. Pod ścianami, naprzeciw siebie, rzędy krzeseł dla publiczności, w środku scena, całkowicie niebieska. Niebieskie skrzynie po coca-coli, niebieskie pudła materace, kanistry, części samochodów, łóżek, a na tym jednobarwnym rumowisku jednobarwnie odziani - w niebieskie kombinezony - ludzie. Siedzą, półleżą, leżą, wtopieni w tło - kolorystycznie i nie tylko kolorystycznie. Właściwa akcja rozpoczyna się w chwili, gdy jedna z dziewcząt, rozłożonych malowniczo na błękitnych rupieciach, podnosi głowę i strzela palcami na znak rozpoczęcia bluesa. Śpiewa go zrazu sama a potem wraz z całym zespołem. Dziewczyna (K
Tytuł oryginalny
Ślepcy śpiewający
Źródło:
Materiał nadesłany
Literatura nr 17