"Jasiek zadmie w złoty róg. Wtedy w takt poloneza Pożegnanie ojczyzny wejdą chłopi z kosami na sztorc i Wernyhora. Z pobliskiego sadu nadbiegnie Rachela z chochołem i załatwią autostradę do Koborowa oraz obszar bezcłowy na kiszoną kapustę dla wszystkich, łącznie z hrabiną z RPA i sfinksem mojej byłej żony. I zatrąbi anioł piąty i rozlegnie się płacz i zgrzytanie zębów między grzesznikami, ale nasza córka będzie mieć prywatne lekcje tańca, ty nowy żakiet, a cała Polska darmowe koszulki od McDonald'sa." - Taką wizję wysuwa Paweł, jeden z bohaterów najnowszej sztuki Macieja Wojtyszki "Żelazna konstrukcja", granej na deskach warszawskiego Teatru Powszechnego. Paweł (Jerzy Zelnik) jest scenarzystą filmowym. To, że jego scenariuszem zainteresowali się Amerykanie, daje nadzieję na polepszenie sytuacji materialnej. Utwierdza go także w tym przekonaniu nowo poślubiona żona (Katarzyna Skrzynecka). Oboje jednak wiedzą, że wszystko zależy od rozmów
Tytuł oryginalny
Śledź á la Moniuszko
Źródło:
Materiał nadesłany
"Rzeczpospolita" nr 82