EN

13.02.2020 Wersja do druku

Śląska Operetka Kameralna

Artyści Gliwickiego Teatru Muzycznego nie zniknęli z przestrzeni publicznej wraz z jego likwidacją. Próbują odnaleźć się w różnych nowych miejscach, jak przystało na utalentowanych, a zarazem operatywnych muzyków, śpiewaków i tancerzy. Jedną z takich form aktywności śląskich artystów zainteresowanych (a może nawet zafascynowanych?) twórczością Straussa, Lehara, Kalmana czy Offenbacha jest Śląska Operetka Kameralna - pisze Zbigniew Lubowski w miesięczniku Śląsk.

Istnieje ona od 2003 roku, choć o jej prężniejszej działalności można mówić dopiero od momentu zamknięcia GTM w 2016 roku. Nie jest to tradycyjna instytucja kulturalna ze stałą siedzibą, lecz zupełnie niesformalizowany twór organizacyjny, umożliwiający publiczną prezentację atrakcyjnych spektakli operetkowych. Pomysłodawcą i inicjatorem utworzenia ŚOK był Jacek Woleński z Bytomia, filolog i historyk sztuki z wykształcenia, a z zawodu - dziennikarz muzyczny i wieloletni popularyzator muzyki. Propaguje on klasyczny repertuar operetkowy - "Zemstę nietoperza", "Księżniczkę czardasza", "Wesołą wdówkę", "Wiedeńską Krew", "Hrabinę Maricę". Spektakle są wystawiane w Częstochowie, Katowicach, Zabrzu, a także w wielu innych miejscowościach Polski południowej. Zemsta nietoperza u... cystersów Jednym z najbardziej osobliwych miejsc, w których gościła Śląska Operetka Kameralna, był XIII-wieczny klasztor w Szczyrzycu w powiecie limanowskim (Beskid Wy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Operetkowe smutki i radości

Źródło:

Materiał nadesłany

Śląsk nr 1

Autor:

Zbigniew Lubowski

Data:

13.02.2020

Wątki tematyczne