"Maria Stuart" Städtische Theater z Chemnitz na I Spotkaniach Teatrów Partnerskich w Łodzi. Pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Städtische Theater z Chemnitz potraktował radykalnie tragedię Fryderyka Schillera "Maria Stuart". Wystawił ją w dwie osoby. I przenicował znaczenia słów. Elżbieta I Tudor z tekstu szczyci się swą białą suknią królowej-dziewicy. Na scenie Antie Weber nosi czarny mundur - tylko wyszywany złoty emblemat na piersi i czapce odróżnia go od stroju oficerów SS. Do tego Elżbieta siedzi zapijaczona w kącie, ciągnie z piersiówki, odpluwa przez ramię i usiłuje zapalić papieros od strony filtra. Za to osadzona w więzieniu Maria Stuart (Ane-Else Paetzhold) fika nóżkami ćwicząc łydki. Zaś wszystkie postacie męskie odegrał jeden aktor: Aleksander Darkow. Oprócz zabaw zmodernizowaną komedią dell'arte ekscentryczna inscenizacja Daniela Calla budowała inteligentny kontekst dla pompatycznej retoryki Schillera. Scena słownego pojedynku dwu władczyń była majstersztykiem. Elżbieta do Marii, zamiast z polowania, przyjechała wprost z ćwiczeń na zdrowy kręg