EN

24.06.2005 Wersja do druku

"Ścięta" głowa Nowaka nie jest rozwiązaniem

Decyzja marszałka Jana Kozłowskiego o zwolnieniu Macieja Nowaka z funkcji dyrektora Teatru Wybrzeże była według mnie posunięciem złym. Dlaczego? Znaleźć można przynajmniej cztery ważne argumenty uzasadniające to twierdzenie - pisze Mirosław Baran.

Maciej Nowak: - jest odważny; zarówno w pracy artystycznej - decydował się na kontrowersyjne, ale nowatorskie i ciekawe projekty teatralne - jak i w życiu prywatnym - był w stanie bronić swoich poglądów, czym oburzał część mieszczańskiego społeczeństwa. A odwaga u osoby kierującej instytucją publiczną jest równie cenna, co rzadka - wyprowadził Wybrzeże z głębokiej zapaści artystycznej, za swojej kadencji podwoił w porównaniu z poprzednim zarządem liczbę premier, spektakli oraz - co najważniejsze - publiczności na widowni - ma za sobą cały zespół teatru, co dobrze świadczy o jego pracy. A jak może zakończyć się próba narzucenia nowego dyrektora przez władze, pokazała sytuacja w łódzkim Teatrze Nowym - potrafi trafnie zaplanować repertuar swojego teatru; premiery dużych spektakli przeplata widowiskami kameralnymi i farsami. Tak jak chce marszałek Kozłowski, w Wybrzeżu znalazło się miejsce dla klasyki (ostatnio chociażby "We

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cztery argumenty i jedno rozwiązanie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Trójmiasto nr 145

Autor:

Mirosław Baran

Data:

24.06.2005

Wątki tematyczne