Nadszedł maj. Czas matur. A Teatr Dramatyczny na małej scenie im. Haliny Mikołajskiej wystawił "Woyzecka" Georga Büchnera. Pozornie te dwa fakty nie mają nic wspólnego. Jednak gdy się bliżej przyjrzeć sposobowi wystawienia dzieła niemieckiego romantyka przez Pawła Wodzińskiego i jego opracowaniu tekstu - w przekładzie Jerzego Lieberta - związek między maturami i "Woyzeckiem" okaże się niewątpliwy. Wodziński wystawia tę wielką sztukę na małej scenie pomalowanej przez scenografa Grzegorza Małeckiego na kolor jasny burak, z dwoma poprzecznymi płaskownikami. I to właściwie wszystko, nie licząc prześcieradła, które się pojawia w scenach z lekarzem. Tekst też został bardzo skrócony i to bez żadnej specjalnej koncepcji. O takich przedstawieniach złośliwi mawiają: dobre, bo krótkie. I to właśnie pobieżne streszczenie budzi podejrzenia. Jakby teatr, maturzystom i kierującym się na studia, chciał ułatwić szpanowanie znajo
Źródło:
Materiał nadesłany
Polska Zbrojna nr 105