EN

24.05.2012 Wersja do druku

Ósemki pod batem radnych. Krytyka? Nie, polityczny atak

Teatr Ósmego Dnia należy recenzować i oceniać. Nawet ostro. To żadne wielkie odkrycie. Ta prawidłowość dotyczy wszystkich instytucji artystycznych, osobliwie tych, które są finansowane z publicznych pieniędzy. Jednak to, co robili radni na ostatniej sesji rady miasta nie było krytyką, tylko bezwstydną demonstracją tego, jaki Poznań im się marzy: ocenzurowany, zaściankowy, zdominowany przez krzykliwych pieniaczy - piszą Michał Danielewski i Michał Wybieralski w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Prawicowi radni pokazali we wtorek wyborcom, jak pojmują demokratyczne procedury. Okazało się, że są w stanie chwycić się dowolnego prawnego kruczka, by magiczną sztuczką zmienić go w knebel zatykający usta artystom. Pisaliśmy o tym w środowej "Gazecie": głosowanie nad zmianą statutu Teatru Ósmego Dnia (i pozostałych instytucji kultury w Poznaniu) było formalnością, którą należało przeprowadzić ze względu na znowelizowaną kilka miesięcy temu ustawę o działalności kulturalnej. Dla radnych stało się zaś pretekstem do tego, by przywalić znienawidzonym "lewakom" z Ósemek. Brak zgodnego z prawem statutu może w efekcie prowadzić do likwidacji teatru. Czy tak się stanie? Pewnie nie. Ale warto przypomnieć nagonkę "zatroskanych patriotów" na Pawłów Łysaka i Wodzińskiego z okresu, gdy kierowali Teatrem Polskim, by uświadomić sobie, że polityczne słowa i przypadki często zmieniają się w rzeczywistość. Bo przychodzi Środa Czy radni maj�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ósemki pod batem radnych. Krytyka? Nie, polityczny atak

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Poznań online

Wątki tematyczne