W otoczce pewnej ekscytacji i zaciekawienia odbyła się w Teatrze im. Stefana Jaracza polska prapremiera sztuki Rainera Wernera Fasabindera - "Gorzkie łzy Petry von Kant". W sztuce występują jedynie kobiety, jej tematem jest szaleńcza miłość tytułowej postaci do młodej dziewczyny. Wasz sprawozdawca jest w kłopocie, ponieważ dwoma poprzednimi zdaniami wyczerpał całą treść dzieła, które obejrzał na scenie. Być może jest nieczuły na takie wyrafinowane gry psychologiczne, jakimi się zajął nieżyjący już, głośny - zwłaszcza ze swej reżyserskiej działalności w filmie - autor. Proszę więc ewentualnych miłośników studiowania dewiacji psychicznych na tle seksu o wybaczenie. Dramaturgia utworu pozostawia - w moim odczuciu - wiele do życzenia. Konstrukcja sztuki bardziej przypomina nowele czy inną narracyjną prozatorską formę niż utwór dramatyczny. Nie dziwię się przeto, iż reżyser przedstawienia l jednocześnie autor dekoracji robił wszystko,
Źródło:
Materiał nadesłany
"Głos Robotniczy" nr 276