Szczerymi łzami żegnali swoją szefową aktorzy toruńskiego Teatru im. Wilama Horzycy. - Dopiero teraz widzę, jak bardzo przyzwyczaiłam się do tego miasta i mojego zespołu - mówiła wzruszona Krystyna Meissner.
Po 13 latach pracy na toruńskiej scenie, od 1 stycznia Krystyna Meissner przenosi się do Teatru Starego w Krakowie. W piątkowy wieczór premierą "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego żegnała się z Toruniem. To był spektakl inny niż zwykle. Już w kuluarach czuło się atmosferę wielkiego wydarzenia, w towarzyskich rozmowach co chwila przewijało się jedno nazwisko - Meissner. Na widowni Teatru Horzycy zasiedli wszyscy możni grodu Kopernika: miejscowi decydenci, profesura z uniwersytetu, lokalny biznes i ludzie kultury. Publiczność przyjęła przedstawienie wielominutowymi brawami. Po wejściu na scenę dyrektor Meissner, która skromnie stanęła wśród aktorów, oklaski zamieniły się w owację na stojąco. Odchodząca szefowa Horzycy nie kryła zadowolenia: rozentuzjazmowanej widowni rzucała otrzymane kwiaty. Następnie rozpoczęło się oficjalne pożegnanie. Od przedstawicieli Urzędu Wojewódzkiego Krystyna Meissner dostała bukiet 13 czerwonych róż - jedną za