"Łysek z pokładu Idy" w reż. Radosława Rychcika w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze Mateusz Mykytyszyn w Nowych Wiadomościach Wałbrzyskich.
Soczysty performance inspirowany zapomnianą nowelką Gustawa Morcinka "Łysek z pokładu Idy" ukazuje kierunki w którym idzie dzisiejszy (nie tylko wałbrzyski) teatr. Awangarda, utrzymywanie widza w stanie permanentnego szoku i niezgoda na zastaną rzeczywistość stały się już znakami rozpoznawczymi wałbrzyskiej sceny, a wszyscy tęskniący za klasycznymi wersami w oprawie tiuli i koronek powinni już dać sobie spokój, bo w naszym mieście z pewnością ich dziś nie dostaną. Dawna kopalnia "Thorez", która dziś nosi dumną nazwę Parku Wielokulturowego Stara Kopalnia w końcu sezonu ugościła zespół Szaniawskiego, a ten po raz kolejny udowodnił, że jest jedną z najlepszych ekip teatralnych w kraju, dla którego słowo tabu staje się tylko motorem napędowym. Adaptacji "Łyska z pokładu idy" na scenę, a właściwie napisania nowego tekstu podjął się Jan Czapliński, a całość wyreżyserował Radosław Rychcik, którego inscenizacja "Samotności pó