"Kwaśne mleko" Maliny Prześlugi w reż Uli Kijak w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Szymon Kazimierczak, członek Komisji Artystycznej XX Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Należało się spodziewać, że tragiczną historią Katarzyny W., której niedawno wszyscy byliśmy świadkami, rychło zainteresuje się teatr. Tak też się stało - szybko powstał dramat, został natychmiast zauważony (trzy niezależne nagrody na "Metaforach rzeczywistości"), teraz jest grany na deskach Teatr Polskiego w Poznaniu. Malina Prześluga w Kwaśnym mleku nie chciała po prostu opatrzyć komentarzem bieżących wydarzeń, ale wpisać je - co prawdopodobnie spotkało się z uznaniem komisji poznańskiego konkursu - w ramy szerszej metafory. Główną bohaterką jej utworu jest co prawda młoda matka, która "upuszcza" swoje dziecko, ale to zdarzenie ma raczej charakter pretekstowy - bowiem Kwaśne mleko to rzecz o naszym zmaganiu z etyką. Jest w rozpoczęciu spektaklu Uli Kijak pewna czułość. Przed nami stoi postać, nazwana przez autorkę dramatu Pierwszą Komórką. Na poznańskiej scenie przypomina ona Mistrza z popularno-naukowego serialu animowanego dla dziec