"Najpierw kochaj, potem strzelaj" w reż. Michała Siegoczyńskiego w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Patryk Kencki w portalu Teatrologia.info.
Michał Siegoczyński przygotował w Teatrze Powszechnym w Łodzi przedstawienie "Najpierw kochaj, potem strzelaj". Tytuł nawiązuje do filmu Martina McDonagha "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj", ale łódzki spektakl opiera się na autorskim scenariuszu, ułożonym przez Siegoczyńskiego w wyniku inspiracji najróżniejszymi motywami zaczerpniętymi z kultury popularnej. Praktykując aktorstwo, inscenizację i pisanie dla sceny, reżyser bez wątpienia wyrobił sobie zmysł teatralny. Ma na swoim koncie sukcesy. Ma inwencję, wyczucie rytmu, umiejętność odwracania uwagi od słabych stron przedstawienia. Twórcy "Najpierw kochaj, potem strzelaj" trudno więc byłoby odmówić sprawności czy też rutyny. Problemem jest raczej banalność stworzonego przezeń spektaklu. Jakkolwiek przedstawienie to może zadowolić widzów spragnionych nietrudnej rozrywki, albo czułych na popkulturowy pastisz, z pewnością rozczaruje tych, którzy od teatru oczekują czegoś bardziej ambitnego