Zorro jest jednym z najsłynniejszych idoli niejednego pokolenia - i tego, które oglądało go w czarno-białych barwach małego ekranu, i tego, które śledziło jego losy w telewizji kablowej. To także tytułowy bohater nowego musicalu w Teatrze Muzycznym.
- "Zorro" był jednym z moich ulubionych filmów z dzieciństwa - zdradza Jacek Bończyk, reżyser i autor libretta. - Za moich czasów wybór był między Janosikiem a Zorro. Do spektaklu wybrałem tego drugiego, bo szukałem bohatera, który ma w sobie cechy pozytywne, tzn. broni społeczeństwa i wspiera biednych, ale nie traktuje zbyt idealistycznie pojęcia wolności. "Zorro..." to autorskie przedsięwzięcie Bończyka. - Tekst jest kompletnie zmyślony - tłumaczy. - Wyjąłem postać z filmu, który pamiętam, ale cała reszta wątków pochodzi z mojej wyobraźni. Łącznie z końmi, które mówią. Autorem muzyki jest Zbigniew Krzywański, gitarzysta i kompozytor, współtwórca wielu przebojów zespołu Republika. - Znajdą się tu i rytmy flamenco, i aranżacje gitarowe z pogranicza Santany. Zbyszek poszalał - mówi Bończyk. "Zorro" ma być zabawny nie tylko dla dzieci. Nawiązania do współczesności, śmieszne sytuacje z udziałem gamoniowatego sierżanta Garcii i sympa