"I poczucie szczęścia... Nawet gdy wichura". Ten fragment piosenki Jacka Kleyffa, bolesny, ale i niosący nadzieję, stał się tytułem recitalu Ewy Błaszczyk, która wystąpi w piątek w Łodzi. Warszawska aktorka od lat wykonuje poezję śpiewaną, na co dzień walcząc o zdrowie ciężko chorej córki.
Recital, zrealizowany dwa lata temu w warszawskim Teatrze Studio jako jedyna taka forma, znalazł się w programie letniego festiwalu "Przyjaciele Nowego wychodzą na ulicę". To pierwsza liga muzyczna i literacka. Aktorka zaśpiewa piosenki m.in. Agnieszki Osieckiej, Jacka Kleyffa, Jacka Janczarskiego (swojego zmarłego męża) i Doroty Czupkiewicz do muzyki Leszka Możdżera, Marka Grechuty czy Zygmunta Koniecznego. W koncercie weźmie udział córka aktorki Marianna Janczarska. Jej bliźniacza siostra Ola osiem lat temu zapadła w śpiączkę. Chcąc pomóc innym chorym dzieciom, Ewa Błaszczyk założyła fundację "Akogo?", której działalność uhonorowano medalem św. Brata Alberta. - Mania uczy się grać na gitarze, miała więc podnietę, żeby tę umiejętność zweryfikować - mówiła "Gazecie" Ewa Błaszczyk. - Zagra na gitarze z Andrzejem Kowalczykiem "Malinowkę", śpiewa też z nami piosenkę "A ile" - "A ile wdechów do wzięcia i do oddania (...), ile zwątpień