Pięciu szefów z łódzkiej fabryki Indesit zostało wczoraj skazanych. Śmierć robotnika stała się punktem wyjścia głośnego dramatu Pawła Demirskiego "Kiedy przyjdą podpalić dom, to się nie zdziw" (sztuka miała premierę w gdańskim Teatrze Wybrzeże w czerwcu 2006 r.).
O tragedii w Indesicie było głośno w całej Polsce. Tomasz Jochan pracował w fabryce lodówek włoskiej firmy. Miał 21 lat, niedawno się ożenił. Zginął 2 września 2005 r. Prasa wytłaczająca drzwi zmiażdżyła mu głowę, gdy usuwał z maszyny ścinki metalu. Sąd wymierzył szefom fabryki kary od roku do dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Na zdjęciu: "Kiedy przyjdą podpalić dom, to się nie zdziw".