Krystyna Janda w łódzkim Muzeum Kinematografii, wspominała nieżyjącego już męża - Edwarda Kłosińskiego, operatora filmowego. W Teatrze Powszechnym otwarto zaś wystawę poświęconą artyście [na zdjęciu].
Aktorka wczoraj wraz z synami - Adamem i Andrzejem Kłosińskimi, odsłoniła gwiazdę męża w Łódzkiej Alei Gwiazd na ulicy Piotrkowskiej. Sala muzealnego kina Kinematograf była pełna. Publiczności najpierw przypomniano sylwetkę Edwarda Kłosińskiego, który opowiadał o sobie w dokumencie "Zawód operator". Aktorka mówiła zaś o wspólnej pracy i życiu. - Mąż mówił: Powinnaś mi podziękować, bo to ja w "Człowieku z marmuru" nadałem ci charakter - wspominała. - Ustawił kamerę na wysokości mojego pępka. Fotografował mnie z innego punktu widzenia niż sekwencje historyczne - zdradzała triki operatorskie. Mówiła, że od pewnego momentu pozwalała się fotografować tylko mężowi. - On miał taki zmysł, że u niego wyglądałam, może nie tyle ładnie, co wyglądałam na siebie. To, jak dla aktorki ważny jest operator, potwierdzała inna anegdota gwiazdy. - Kiedyś Aleksandra Śląska, zapytała czy to prawda, że zmieniłam męża. To