Dziś mija 150 lat od śmierci Iry Aldridge'a. Jeden z najbardziej znanych aktorów XIX wieku zmarł w Łodzi, a w "Kwiatach Polskich" napisał o nim Julian Tuwim. Muzeum Miasta Łodzi, Uniwersytet Łódzki i Filharmonia Łódzka zapraszają na spotkanie poświęcone jego pamięci.
Ira Aldridge (1807-1867) urodził się w Nowym Jorku. Jako siedemnastolatek przypłynął do Europy, by w Wielkiej Brytanii rozpocząć karierę. Zasłynął z roli Otella (w 1833 roku zadebiutował w Covent Garden), był pierwszym czarnoskórym aktorem grający "białe" role, np. Króla Leara, Hamleta, Makbeta i Richarda III. Mówiono o nim "Afrykański Roscius", na scenie spędził 40 lat. W 1867 roku miał trzykrotnie wystąpić w Łodzi, w teatrze Paradyż. Rozpoczęły się już próby, ale niespodziewanie aktor zaniemógł i 7 sierpnia zmarł. Pochowano go z wielką pompą na Starym Cmentarzu. W 2014 roku na budynku przy ul. Piotrkowskiej 175 (tam mieścił się teatr Paradyż) odsłonięto upamiętniającą go tablicę wykonaną przez Mariana Koniecznego. W "Kwiatach Polskich" o Aldridge'u napisał Julian Tuwim: "Pisze w kronikach starodawnych,/ Że gościł w mym rodzinnym mieście/ Pewien murzyński aktor sławny./ Bóg raczy wiedzieć - czy w przejeździe/ Skądś doką