Jutro, 24 marca, premiera "Poskromienia złośnicy" [na zdjęciu] na Dużej Scenie Teatru Jaracza. Firmuje ją Waldemar Zawodziński, pod którego opieką artystyczną została przygotowana.
Szekspir jest wieczny, tak jak prawda o tym, że często mocno iskrzy, zanim ona i on zaczną się rozumieć. Z Katarzyną z "Poskromienia złośnicy" nikt nie mógł dać sobie rady, ale znalazł się Petruchio, który - za pomocą niekonwencjonalnych metod - odkrył w niej pokłady łagodności i pokory. Od 1594 r. (premiera londyńska) "Poskromienie złośnicy" pozostaje na scenach, a od 1966 na ekranach (ekranizacja w reż. Zeffirellego z Tylor i Burtonem). Łódzki spektakl to współczesne stroje, ostra akcja. Kolorytu całości dodają padające z rzutnika kolorowe graffiti. Tekst (przekład Stanisława Barańczaka) pięcioaktowej komedii z prologiem został skrócony. Spektakl trwa bez przerwy 105 min.