III Międzynarodowy Festiwal Animacji Teatralnej i Filmowej w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Kilkanaście lat temu poznałam w Paryżu artystkę z Torunia, która na hasło "Łódź" powiedziała tylko "Festiwal Solistów Lalkarzy!" i przekonywała mnie, że to najfajniejszy festiwal w Polsce. Po trzeciej edycji AnimArtu myślę, że jego następca jest godny i jeśli jeszcze nie wypracował sobie marki, zrobi to na pewno, o ile zachowa tegoroczny poziom. Pierwsza edycja Międzynarodowego Festiwalu Animacji Teatralnej i Filmowej (aż dziwne, że nikt wcześniej nie wykorzystał takiej etykietki, przecież Łódź - choćby przez wieloletnią działalność Se-Ma-Fora - animacją stoi) była testowa. Druga w części teatralnej obmyślona przez kogoś innego, bo Waldemar Wolański, pomysłodawca i dyrektor artystyczny, oddał stery wędrownemu World Puppet Carnival. Dopiero zakończona w piątek trzecia odsłona przeglądu pokazała, jak może wyglądać profesjonalny łódzki festiwal animacji. I teatralnej, i filmowej. Niestety, wszystkie festiwalowe wydarzenia mogłaby