Dziś rozpoczyna się w Łodzi Festiwal Szkół Teatralnych.
Patrząc na tytuły spektakli tegorocznego przeglądu można przypuszczać, że reżyserzy proponują przyszłym mistrzom sceny ostrą jazdę bez trzymanki. Festiwal rozgrywać się będzie na beczce prochu, przyszłych aktorów nawiedzi demon, ukażą się im czarownice, będą musieli udawać idiotów, a nawet glizdy, poddani zostaną szantażowi, pić będą do dna, na wielkie role przyjdzie im poczekać w poczekalni, najwytrwalsi odnajdą więc swoją krainę czarów lub przynajmniej pospacerują po lasku wiedeńskim i wtedy snuć będą swe wspomnienia polskie i marzyć o prawdziwej miłości, bo ona przecież wszystko zwycięży. Miłość i nienawiść są od siebie oddalone o jedno mrugnięcie powiek - twierdzą twórcy spektaklu "Miłość" autorskiego przedstawienia Cezarego Ibera. - Boi się ich i czeka na nie każdy. Kiedy pojawia się miłość, serce tańczy, ale rozum idzie na spacer. Kiedy rozum powraca i próbuje zrozumieć, co się właściwie stało - a stało si�