EN

18.05.2018 Wersja do druku

Łódź. Scena jednej divy

To będzie teatr, a raczej kino, jednego aktora. Do kina Bodo wpadnie Kamil Maćkowiak, by opowiedzieć o jednej ze swoich najbardziej wymagających ról.

Mimo że urodził się w Bydgoszczy, łodzianie traktują go jak swojego. Kamil Maćkowiak związany jest z naszym miastem już od kilkunastu lat. Najpierw grał w Teatrze Jaracza, by później zająć się własnymi projektami teatralnymi. Podczas sobotniego seansu goście kina Bodo poznają kulisy powstawania "Diva Show" [na zdjęciu]. Jest to historia mężczyzny z zaburzeniem osobowości "borderline", który marząc o graniu na scenie, wciela się w postać znanej piosenkarki. Początkowo główny bohater miał się wzorować na Amy Winehouse, ale ostatecznie padło na Tinę Turner. Mimo że pisanie scenariusza zajęło aktorowi półtora miesiąca, nie przyszło mu jednak łatwo. - Nosiłem go w głowie dwa lata - mówił przed laty "Wyborczej". - Przeszedł w tym czasie ogromną transformację. Wiedziałem, że tekst ma działać nie w czytaniu, ale na scenie i jak chcę go zagrać. By przygotować się do roli, Maćkowiak musiał schudnąć ponad osiem kilogramów, przyzwyczai

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Scena jednej divy

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź nr 114 - dodatek - Co Jest Grane

Autor:

Karolina Stefańska

Data:

18.05.2018

Realizacje repertuarowe