Teatr Muzyczny w Łodzi rozpoczął wczoraj próby do "Yentl" - adaptacji opowiadania Isaaca Singera, które, z główną rolą Barbry Streisand, w latach 80. sfilmowało Hollywood. Piękną (nagrodzoną Oscarem) muzykę napisał Michel Legrand, autor muzyki do tak głośnych filmów jak "Parasolki z Cherbourga" czy "Posłaniec".
Ale w Muzycznym nie zobaczymy wielkiego spektaklu. Opowiadanie Singera, w adaptacji Agnieszki Smugi, przybrało formę muzycznego monodramu, którego wykonanie powierzono Annie Dzionek [na zdjęciu]. Przedstawienie reżyseruje węgierski artysta - Tibor Miklos. Być może nie byłoby w tym fakcie niczego zaskakującego, gdyby nie to, że premierę zaplanowano za dziesięć dni, na 23 listopada. Jeszcze jednym oryginalnym pomysłem jest, że Anna Dzionek osiem piosenek zaśpiewa nie z towarzyszeniem muzyki granej na żywo, a odtwarzanej z taśmy. - Remont wymusza na nas takie działania - mówi Grażyna Posmykiewicz, dyrektor naczelna teatru. - Chcemy grać, a do dyspozycji mamy jedynie scenę kameralną, na której orkiestry nie zmieścimy. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że "Yentl" trafi na dużą scenę i grany będzie z towarzyszeniem orkiestry. Ale to nie wcześniej niż za dwa lata. Prace remontowe prowadzone obecnie na scenie i widowni teatru na pewno nie zakończą s