Judy Garland to ostatnia postać, z którą zmierzy się w łódzkim Teatrze Muzycznym prawdziwa ikona tej sceny, Anna Walczak. Tak zapowiedziała ze łzami w oczach artystka na wczorajszej konferencji prasowej. Pożegnalny spektakl będzie miał swoją premierę 31 stycznia i nosi tytuł "Na końcu tęczy".
Kameralna sztuka, autorstwa Petera Quiltera, rozgrywa się w hotelu Ritz w Londynie w 1968 roku, pół roku przed śmiercią Judy Garland, pamiętnej amerykańskiej aktorki i piosenkarki. Artystka, mająca już za sobą lata największej świetności, wyniszczona długoletnim uzależnieniem od leków, narkotyków i alkoholu, przyjeżdża do Londynu na serię koncertów. W trasie towarzyszy jej przyszły, piąty i ostatni mąż Mickey Deans (w tej roli Paweł Audykowski) oraz Anthony Chapman (Janusz Skoneczny), przyjaciel i akompaniator. W spektaklu usłyszymy piosenki z repertuaru Garland (m.in. słynną "Somewhere Over The Rainbow" z filmu "Czarodziej z Oz"). Reżyseruje Ireneusz Janiszewski. - Jestem zupełnie inna niż Judy Garland - opowiadała o swojej roli Anna Walczak. - Nie mam nałogów, na co dzień nie klnę siarczyście. Jest to więc dla mnie szczególne wyzwanie, także dlatego, że jest w tym przedstawieniu dużo trudnych scen dramatycznych, nigdy też nie śpiewała