W sobotę o godz. 19 Teatr Wielki zagra pierwszą w sezonie operową premierę - mistrzowski baśniowy singspiel "Czarodziejski flet", ostatnie dzieło sceniczne Wolfganga Amadeusza Mozarta. Opera trafi na deski Wielkiego już czwarty raz.
Bohaterem fantastycznej, pełnej mrocznych tajemnic historii jest książę Tamino, który trafia do czarodziejskiej krainy Królowej Nocy i zakochuje się w wizerunku jej uprowadzonej córki. Szukając jej trafia do kraju Sarastra, arcykapłana świątyni Słońca. Aby odzyskać ukochaną, Tamino musi przejść szereg prób i rozpoznać, czym jest prawda, dobro i zło. Prawdopodobnie "Czarodziejski flet" nigdy by nie powstał, gdyby nie namowy Emanuela Schikanedera, wziętego aktora szekspirowskiego, przyjaciela i impresario Mozarta. Kompozytor pracował wtedy nad Requiem d-moll, jednym z jego najbardziej przejmujących dzieł sakralnych. Schikaneder namówił go na jednoczesne komponowanie opery balladowej dla szerszej widowni. Sam zresztą napisał do niej libretto inspirując się baśnią niemieckiego poety Chrisa Wieganda; wyreżyserował pierwszą inscenizację i zagrał w niej Papagena. Dwa miesiące po wiedeńskiej premierze (30 września 1791 r.) Mozart zmarł, z do dziś