W czwartkową noc zapadły decyzje, jak przedstawienie "Podróż do Buenos Aires" [na zdjęciu] Teatru Jaracza "sprzedać" w Edynburgu na festiwalu Fringe.
Do Łodzi przyjechali goście ze Szkocji. Obejrzeli monodram Gabrieli Muskały i spotkali się z twórcami spektaklu i dyrekcją Jaracza. Producent Tomasz Borkowy z Universal Arts, które organizuje edynburskie przedstawienia "Podróży...", nalegał na grę w języku angielskim, bo język polski ograniczy liczbę widzów. Paweł Potoroczyn, dyrektor Instytutu Kultury Polskiej w Londynie, przekonywał, że publiczność Fringe jest przyzwyczajona do obcojęzycznych spektakli. Trzydziestostronicowy monodram Dagmara Krakowian przełożyła w sześć dni. Ale nie sposób nauczyć się nowego tekstu w obcym języku w trzy tygodnie. - Grałam już za granicą po polsku, widzowie śledzili napisy i nie przeszkadzało im to w odbiorze sztuki - argumentowała Muskała. Dyskusje zakończyła salomonowa decyzja: - Listy Walerki i kilka innych fragmentów Gabrysia zagra po angielsku, resztę po polsku - informuje Wojciech Nowicki, dyrektor naczelny Teatru Jaracza. Producenci spektaklu zapro