Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, że uchwała o odwołaniu Pawła Gabary z funkcji dyrektora Teatru Wielkiego jest nieważna. - Zgodnie z prawem nadal jestem dyrektorem, nie mam zamiaru zrezygnować z tej funkcji. Ale do teatru nie wejdę siłą - mówił Gabara, który zaprosił dziennikarzy do hotelu Grand.
Gabara zapewniał, że "to nie jest przepychanka o fotel dyrektora". - Teatr Wielki stracił płynność finansową. Są problemy z planowaniem spektakli i opóźnienia - mówi. - Chcę zaprzeczyć opowieściom o ogromnym zadłużeniu, w jakim miałem zostawić teatr. Poza tym odwołanie dyrektora regulują bardzo ściśle przepisy. W moim przypadku nie przeprowadzono konsultacji ze środowiskami twórczymi. Nie było konfliktu z pracownikami, tylko z działaczami związkowymi. Gabarze towarzyszył mecenas Marcin Kostyński. - Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego wiąże wojewodę i inne organy państwowe. Powoduje powrót do sytuacji sprzed odwołania dyrektora - mówił. - W ocenie sądu doszło do uchybień proceduralnych. Miały one zasadnicze znaczenie i spowodowały, że odwołanie jest nieważne. Sprawa przed sądem pracowniczym jest w toku. Paweł Gabara jest jedyną osobą, która może sprawować funkcję reprezentowania Teatru Wielkiego w Łodzi. "Zemsta" zamiast "Ś