- Głupio się czułam, wychodząc na scenę: tutaj są same piętnastki i ja - taki stary koń - mówi 21-letnia Weronika Zdanowicz, która wzięła udział w castingu do Autorskiej Szkoły Musicalowej. Jak inni kandydaci uwielbia popularne programy: Mam Talent, You Can Dance czy Idol.
Najmłodszy uczestnik castingu Sebastian Tveit ma osiem lat. Dwa miesiące temu przyjechał z Norwegii, gdzie mieszkał przez całe życie. Odwagi dodawała mu mama, która obserwowała zmagania syna. - Jestem muzykiem i wiem, że Sebastian dobrze śpiewa - mówiła po występie. - W Norwegii występował w chórze chłopięcym. Chciałabym, by mimo zmiany miejsca zamieszkania, kontynuował naukę. Dla Sebastiana największym wyzwaniem było zaśpiewanie polskiej piosenki. Wybrał jedyną, jaką zna - "Hej Sokoły" i norweską "Akkurat no". - Chciałbym być taki jak Alexander Rybak, mój ulubiony norweski piosenkarz - opowiadał stremowany Sebastian. Występ na scenie przed publicznością i jury był bardzo stresujący dla młodych ludzi. Sebastian okazał się jednym z wielu, których trzeba było uspokajać. - Uśmiechnijcie się, nie ma czym się denerwować. To tylko taniec, nie matura czy klasówka - dodawał im otuchy choreograf Adam Durzyński. Pomagała mu Natalia