EN

5.11.2009 Wersja do druku

Łódź. Po castingu do szkoły musicalowej

- Głupio się czułam, wychodząc na scenę: tutaj są same piętnastki i ja - taki stary koń - mówi 21-letnia Weronika Zdanowicz, która wzięła udział w castingu do Autorskiej Szkoły Musicalowej. Jak inni kandydaci uwielbia popularne programy: Mam Talent, You Can Dance czy Idol.

Najmłodszy uczestnik castingu Sebastian Tveit ma osiem lat. Dwa miesiące temu przyjechał z Norwegii, gdzie mieszkał przez całe życie. Odwagi dodawała mu mama, która obserwowała zmagania syna. - Jestem muzykiem i wiem, że Sebastian dobrze śpiewa - mówiła po występie. - W Norwegii występował w chórze chłopięcym. Chciałabym, by mimo zmiany miejsca zamieszkania, kontynuował naukę. Dla Sebastiana największym wyzwaniem było zaśpiewanie polskiej piosenki. Wybrał jedyną, jaką zna - "Hej Sokoły" i norweską "Akkurat no". - Chciałbym być taki jak Alexander Rybak, mój ulubiony norweski piosenkarz - opowiadał stremowany Sebastian. Występ na scenie przed publicznością i jury był bardzo stresujący dla młodych ludzi. Sebastian okazał się jednym z wielu, których trzeba było uspokajać. - Uśmiechnijcie się, nie ma czym się denerwować. To tylko taniec, nie matura czy klasówka - dodawał im otuchy choreograf Adam Durzyński. Pomagała mu Natalia

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Marzenia o musicalu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź nr 260 online

Autor:

Marta Pietrasik

Data:

05.11.2009