W nietypowym miejscu będzie można zobaczyć sobotnią (6 lipca) premierę Teatru Pinokio. "Pippi Pończoszanka" w reżyserii Konrada Dworakowskiego zostanie wystawiona nie w budynku przy ul. Kopernika, ale w Ogrodzie Botanicznym.
Książki Astrid Lindgren, szwedzkiej pisarki, nikomu nie trzeba przedstawiać, choć w Polsce tytułowa bohaterka jest znana pod kilkoma imionami w zależności od tłumaczenia (Fizia Pończoszanka, Pippi Pończoszanka lub Pippi Langstrump). Obojętnie, jak się nazywa, zawsze jest taka sama: ruda jak marchewka, roześmiana i lekceważąca niemądre konwenanse dorosłych. Słowem, bardziej niepokorna anarchistka o niezależnym umyśle niż dziewczę w staromodnym stylu "buzia w ciup, rączki w małdrzyk". Konrad Dworakowski, reżyser, przyznaje, że początkowo także czytał "Pippi Pończoszankę" w ten sposób. - Ale im częściej do niej wracałem, dostrzegałem, że choć dorośli nie są głównymi bohaterami tej opowieści, dotyczy to także ich - mówi reżyser i dyrektor teatru. - Myślałem, że jest to anarchistyczna powieść dla dzieci, w której chodzi o wolność, poszukiwania i zadawanie pytań. Wciąż uważam to za główny sens "Pippi Pończoszanki", jednak sądz�