Łódzki Teatr Lalki i Aktora czeka na nowego dyrektora naczelnego i artystycznego. Komisja konkursowa nie wybrała nikogo z kandydatów. - To uciążliwe zajęcie - przyznaje odchodzący szef Waldemar Wilhelm.
W kwietniu dyrektor Wilhelm złożył w wydziale kultury magistratu rezygnację z pełnionej funkcji. Została przyjęta. Jednak dyrektor urzęduje do 5 sierpnia. Potem idzie na urlop. Pracę kończy 25 września. - Mam nadzieję, że do tego czasu poznam swojego następcę i przekażę mu obowiązki - mówi Wilhelm. Nie wiadomo, czy się uda. Kilka dni temu komisja konkursowa przesłuchała kilku kandydatów, ale żaden nie uzyskał większości głosów. Co teraz? Najprawdopodobniej prezydent Łodzi złoży komuś propozycję kierowania teatrem. Nie zostanie ogłoszony nowy konkurs, bo na jego rozstrzygnięcie znów trzeba by czekać kilka miesięcy. - To bardzo szczególny rodzaj teatru i w tym upatrywałbym problemy z wyłonieniem dyrektora - przyznaje Wilhelm. - Teatr lalkowy w Polsce wciąż kojarzy się z małymi dziećmi. Dla nich gramy przede wszystkim. Próby spektakli dla dorosłych to nasze niespełnione ambicje. Wszystko dlatego, że widz nie został do nich przy