EN

8.02.2007 Wersja do druku

Łódź. Performance na Walentynki

Performer Cezary Bodzianowski [na zdjęciu] przeprowadził kolejną akcję z cyklu "osobistego teatru zdarzeń". Jego sztuka nie zamyka się w galerii. Artysta wychodzi z nią na ulicę i dyskretnie ingeruje w codzienność. Akcje nigdy się nie powtarzają, chociaż było ich już ponad tysiąc.

Miejsce: Księgarnia Ekslibris (ul. Piotrkowska 149). Czas: punkt 13. Akcja: najsłynniejszy polski performer Cezary Bodzianowski w ciepłej czapie nadchodzi ulicą, wchodzi do księgarni i zaczyna przygotowania do "Alibi". Kucając za przeszklonymi drzwiami przez kilka minut pokazuje język swojemu odbiciu w szybie. Naklejone na drzwiach czerwone serduszka stworzyły walentynkową ramę dla tej wykonywanej z dużym poświeceniem i - jak się okazało - męczącej czynności. - Alibi to jest zastępcze miejsce i zastępcze działanie, przywołane po to, żeby przykryć prawdę i zasłonić swoje właściwe miejsce pobytu w danej chwili - wyjaśniał Bodzianowski. - Również sprawy sercowe posiadają wiele kontekstów o charakterze alibi. Mówimy np. nie mogłem być z tobą kochanie, bo musiałem być w pracy. Chciałem zwrócić uwagę właśnie na takie uczuciowe alibi. Niektórzy uważają, że jako "alibi" wystarczy kwiatek wręczony z przeprosinami, dlatego zaproszeniem n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Alibi nie tylko na Walentynki

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź nr 33

Autor:

Marta Skłodowska

Data:

08.02.2007