Od zapatrzonych przechodniów pożyczali rowery, porywali dzieci zdezorientowanym rodzicom. Zorganizowana grupa artystów lalkarzy w sobotę zawładnęła ulicą Piotrkowską.
Kolorowy korowód wyruszył z pasażu Schillera, by - jak co roku - hucznie zainaugurować kolejną edycję Międzynarodowego Festiwalu Solistów Lalkarzy. W pierwszej parze stanęli Waldemar Wolański, dyrektor festiwalu z szablą króla piratów, oraz nieuzbrojony wiceprezydent Włodzimierz Tomaszewski. Przy wsparciu bębniarzy, szczudlarzy, dwóch smoków - w tym jednego zionącego ogniem - ubranych w ludowe stroje dzieci z zespołu Harnam i dzielnie maszerujących mażoretek (dziewczyn władających tzw. batonem - pałeczką), parada dotarła do placu Wolności. Większość bywalców deptaka nie kryła zaskoczenia. Sprzedawcy z butików i kelnerzy z restauracji wylegli na ulicę, w ruch poszły aparaty w telefonach komórkowych. - Myślałem, że to parada techno. Zdziwiła mnie jednak obecność prezydenta - skwitował klient jednego z ogródków. Do zabawy chętnie włączały się dzieci. - Przyjechałyśmy aż z Ozorkowa - mówi pani Alina, babcia małej Klaudii. - Usły