W czwartek (18 kwietnia) Ryszard Klimczak, łódzki pisarz i poeta, uczestnik konspiracji w czasie drugiej wojny światowej, będzie mówić o zabiegach Juliana Tuwima, które sprawiły, że sześciu żołnierzy polskiego podziemia nie zostało skazanych na śmierć.
Aleksander Wat, pisarz, wspominał Juliana Tuwima i jego komunistyczne sympatie: "Poznałem w 1957 akowca, którego tenże wielki poeta odciął od stryczka. Na błaganie matki wybłagał jego życie u Bieruta. (...) Ta głowa przeważy na szali ostatecznej. Nie są to sprawy proste. Oklaskowa ekstaza poety nie wynikała ze służalczości, nie był też, wbrew pozorom i gadkom, poetą dworskim. Był ekstatykiem, musiał kogoś wielbić, tańczyć przed Arką Przymierza, żył tylko chwilami tych uniesień i tylko dzięki tym chwilom. Jak to wszystko było poplątane za groźnych czasów stalinizmu i nikt, kto sam nie przeżył tej opresji, nie ma moralnego prawa potępiać ani usprawiedliwiać". Wśród żołnierzy polskiego podziemia uratowanych przez poetę był poeta Jerzy Kozarzewski oraz łodzianin Jerzy Niewiadomski. Temu czynowi Juliana Tuwima będzie poświęcone czwartkowe spotkanie "Chorążowie niepodległości - Julian Tuwim w obronie sześciu patriotów skazanych