EN

26.05.2009 Wersja do druku

Łódź. Na "Wesele Figara" do kina

Nie Tom Cruise, ale Placido Domingo. Nie pędzi z pistoletem, by wykonać misję niemożliwą, ale śpiewa. A na widowni nie snobi w smokingach, tylko fani w dżinsach. Opera wkroczyła do kin i świetnie sobie w nich radzi. W Łodzi - w Cinema City i Silver Screenie.

Opera w kinach ukazała swoje nowe możliwości. Wielkie głosy, które "panoszą" się na dużym ekranie, znakomity dźwięk, zbliżenia twarzy bohaterów, uczucie bycia w środku widowiska, a przede wszystkim możliwość zobaczenia gwiazd i widowisk z każdego zakątka świata - to elementy nie do osiągnięcia w codzienności tradycyjnej operowej sceny. Kino przynosi jeszcze jeden efekt: daje operę każdemu, także tym, którzy boją się teatralnego blichtru, obowiązku wbicia się w smoking, garnitur czy elegancką suknię. Do kina na operę można przyjść w dżinsach (ba - można nawet kupić popcorn) i wystarczy zasiąść w ciemnej sali, by delektować się muzyką. Sztuka XX wieku, czyli kino, zainteresowała się sztuką wszech czasów, czyli operą, jeszcze wtedy, gdy była sztuką niemą. Filmy na podstawie oper to były jednak zawsze bardzo kosztowne przedsięwzięcia i wcale nie jest ich aż tak wiele, jak można by się spodziewać. Łódzkie kina Cinema City i Si

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Opera śpiewa na ekranie

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Łódzki nr 122

Autor:

Dariusz Pawłowski

Data:

26.05.2009

Wątki tematyczne