Po blisko dziesięciu latach łódzki Teatr Muzyczny [na zdjęciu] doczekał się wreszcie remontu. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie będzie to jednak generalna przebudowa gmachu. Mimo to zmienią się warunki pracy artystów i poprawi komfort widzów.
Scena i widownia teatru wyglądają tak, jakby wybuchła bomba: zdemontowano wysłużone fotele (można sobie kupić na pamiątkę za 5 zł), ogołocone ściany w niektórych miejscach są już wyburzane, bo okno sceniczne zostanie poszerzone o metr (do 11 m) i podwyższone o pół metra (do 6,5 m), zaś sama scena zyska ok. 3 metrów głębokości. Za murem otaczającym budynek znajdujemy z kolei lej po bombie: ciężki sprzęt wykopał dół pod fundamenty kieszeni sceny, która dobudowana będzie z lewej strony. Nad nią umieszczone zostaną sale prób. - Do niedawna planowaliśmy przeprowadzenie remontu w trzech etapach, ale teraz zdecydowaliśmy o połączeniu dwóch pierwszych - mówi Grażyna Posmykiewicz, dyrektor naczelna teatru. - Wymogły to technologie: okazuje się, że nie sposób remontować sceny, nie ingerując w widownię. Jeśli więc wszystkie prace toczyć się będą zgodnie z planem, już po przyszłorocznych wakacjach "Muzyczny" zaprosi do przebudowanego w