Sztukę najwybitniejszego współczesnego dramatopisarza żydowskiego Hanocha Levina reżyseruje Norbert Rakowski.
- To trzy oddzielne historie, pozornie ze sobą niezwiązane. Łączy je temat. W każdej człowiek musi dokonać wyboru w kategoriach moralnych - wyjaśnia reżyser. - Zamiast wzbić się na wyżyny humanitaryzmu, pod wpływem impulsu w człowieku budzi się natura zwierzęca. Nad postaciami górują emocje, z którymi nie potrafią sobie poradzić. Jak mówi Rakowski, sytuacje i zdarzenia są realistycznie zarysowane, ale ''Mord'' bliższy jest dramatowi antycznemu niż naturalistcznej sztuce współczesnej. - Levin opisał zdarzenia używając nie konkretnych person, ale posługując się archetypowymi figurami dramatu. Postaci nie mają nawet imion. Mamy Opalonego Żołnierza, Wycieńczonego Robotnika, Ojca. Już one zaznaczają bardzo uniwersalny język tego dramatu - mówi reżyser ''Mordu''. - Nie dotykamy polityki. Skupiamy się na tematach społeczno-egzystencjalnych i postawach moralnych. Jak doszło do zmiany tłumaczenia tytułu (dotąd sztuka grana była pt. ''