Żyjemy w świecie pozornej wrażliwości i powierzchownego humanizmu. Wzruszamy się internetowymi obrazkami, jednocześnie bezrefleksyjnie konsumując efekty czyjejś niewolniczej pracy. Czy umierająca z zimna dziewczynka z zapałkami jest w stanie zwrócić naszą uwagę na możliwą katastrofę? W swoim spektaklu "DzzZa/przyszłość boli tylko" raz Mariusz Zaniewski przygląda się zagrożeniom współczesności, bohaterami swojego tekstu czyniąc dzieci. Dziś premiera.
- XXI wiek jeszcze się nie rozpoczął żyjemy mentalnością wieku XX, wierząc w siłę konsumpcji, energię kopalnych paliw, praktyczność plastikowych opakowań, archaiczny model edukacji i zatrudnienia - mówi Mariusz Zaniewski. - Czy przygotowujemy świat dla naszych dzieci, czy liczymy, że to dopiero one zmienią ludzkości kurs ku katastrofie? - pyta reżyser. W spektaklu DzzZa/przyszłość boli tylko raz grupa dziecięcych bohaterów spróbuje wziąć sprawy w swoje ręce. Dziewczynka z zapałkami, syn bogacza i chłopiec z pakistańskiej fabryki dywanów we wspólnej misji, mimo dzielących ich różnic, wynikających z rasy, wyznania, urodzenia, sytuacji ekonomicznej. Czy uda im się rozpoznać zagrożenia i zapobiec im? - Proszę się nie obawiać, to nie będzie spektakl edukacyjny - zapewnia Zaniewski. - Figury bohaterów to tylko pretekst do rozmowy o naszym uwikłaniu w system, w którym krzywdzimy siebie nawzajem, gdzie jedni cynicznie korzystają z owoców wyzy