XXI Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych już na półmetku. Dzisiaj pokaz spektaklu "Lilla Weneda", koprodukcji Teatru Powszechnego i Centrali w Warszawie.
To kolejna festiwalowa prezentacja, która przedstawia łódzkiej publiczności klasykę polskiego dramatu romantycznego. Michał Zadara osadza dramat w realiach XX wiecznych, używając utwór Słowackiego jako klucza do naszego obecnego stanu umysłu naznaczonego przeszłością. Polska tożsamość od połowy dwudziestego wieku jest szczególnie naznaczona przez ludobójstwo i masową przemoc. Lilla Weneda, w której Juliusz Słowacki opisał mityczne początki polskiego państwa, staje się w lekturze Michała Zadary diagnozą podświadomości kultury polskiej, w której ciągle trwa potworna walka, a Polacy są równocześnie sprawcami, ofiarami i świadkami przemocy. Przedstawienie rozgrywa się na polu bitwy. Postaci to z jednej strony skazani na życie i umieranie w błocie, a z drugiej ci, którzy przesadnie dbają o higienę. W warszawskiej inscenizacji w rolach głównych można oglądać Barbarę Wysocką, Paulinę Holtz, Bartosza Porczyka oraz Edwarda Linde-Lubaszenko.