Grand Prix Międzynarodowego Festiwalu Solistów Lalkarzy zdobyła Hilary Chaplain [na zdjęciu] proponująca niezobowiązującą rozrywkę zrodzoną z klownady.
Finał szóstej odsłony festiwalu stanowił pokaz mistrzowski Michaela Vogela. "Spleen" Charlesa Baudelaire'a przy akompaniamencie grającej na żywo Charlotte Wilde to punkowy teatr tańca. Vogel realizuje temat nie tyle w planie treści - serii improwizowanych chaotycznych obrazów - co w strukturze spektaklu. Widowisko nieznośnie snuło się, miało kilka finałów i chwil przeciągania gestów, męczących dla widza. Pełno w nim ironicznej gry z oczekiwaniami publiczności. Śmierć dosłownie pokazuje język. Mniej ważny w takiej porwanej, skrzypiącej jak dźwięki elektrycznej gitary konstrukcji jest warsztat lalkarski. Na festiwalu widzieliśmy być może spektakle bardziej zręcznych animatorów, ale postdramatyczne zacięcie Vogela ma urzekający urok. Łódzki festiwal lalkarzy to jedna z nielicznych imprez teatralnych, na której rzadko zdarzają się przedstawienia przypadkowe i nieprzemyślane. Są propozycje mniej lub bardziej efektowne. Do tej ostatniej grupy zal