Dziś (13 maja) o godz. 19 po raz ostatni na Małej Sali Ireneusz Kaskiewicz będzie recytował "Obronę Sokratesa" [na zdjęciu] Platona. Do czwartku [12 maja] sprzedało się tylko 40 biletów (sala mieści 150 widzów). Czwartkowe poranne przedstawienie w reżyserii Królikiewicza zostało odwołane, bo nie było chętnych, chociaż bilety kosztowały jedynie 5 zł. Normalnie ceny są trzykrotnie wyższe.
Ciche zniknięcie Zazwyczaj "pożegnania z tytułem" to okazja do fetowania wieloletniej obecności sztuki w repertuarze. W Nowym nie ma czego świętować. Przedstawienie poszło tylko 19 razy. Z "Montserrat", drugim tytułem realizowanym przez Królikiewicza, było jeszcze gorzej - spektakl pokazano jedynie 13 razy. Nie dało nic przeniesienie na poranne godziny, bo młodzież szkolna też się nie garnęła. Sztuka zniknęła z afisza po cichu. Jeszcze gorzej było z tytułami, które zaplanował sam Królikiewicz jako dyrektor w dwóch ostatnich sezonach. "Na szczytach rozpaczy" i "Zmartwychwstałe wiersze" nie przekroczyły nawet 10 przedstawień. "Mniejszego brata" przez rok udało się pokazać tylko 16 razy. Powodem zniknięcia tytułów nie był tylko brak zainteresowania. W wymienionych tytułach grało po kilku aktorów gościnnych, którym płaci się za każdy spektakl i wszystkie próby. Granie tych przedstawień nadwyrężyło kasę teatru. Na ich dalsze poka