Zakończyła się artystyczno-edukacyjna dziesięciodniówka: Festiwal Łódź Czterech Kultur. Organizatorzy podsumowali, że oferta trafiła do ponad 16 tys. osób, które uczestniczyły w koncertach, spektaklach, spotkaniach, wystawach, panelach dyskusyjnych, lekcjach.
Niedziela była finałowym dniem. Na Rynku Manufaktury zgromadziły się tłumy. Francuski teatr uliczny "Pipo-total" [na zdjęciu] zrobił wrażenie paradą przedziwnych urządzeń. Dosiadały ich równie zaskakujące postacie. Fantazyjny korowód, w muzycznej oprawie, radośnie przedzierał się przez gąszcz obserwatorów. Jak wieść niesie, ruchome konstrukcje wywodzą się z marzeń szefa teatru i rysunków Leonarda Da Vinci. Było niebanalnie. W festiwalowym programie zabawa walczyła o widzów z propozycjami prowokującymi do refleksji nad problemami tożsamości, wolności i wszystkim, co dało się zmieścić w haśle "Kultura buntu". Sceną na ziemi i w powietrzu był Stary Rynek. Podczas inauguracji zagrały tam cztery orkiestry tworzące eksperymentalny zespół Rebel Babel. Dowodził Łukasz L.U.C. Rostowski. Pod koniec grupa LineArt, w różnych przestrzeniach (spektakl "Lepiej") prowokowała d o namysłu nad rozumieniem pojęcia "kozioł ofiarny". Krańcowo odmienne op