Po zakończeniu przyszłego sezonu obecny szef artystyczny Teatru Nowego, Jerzy Zelnik [na zdjęciu] odchodzi z Łodzi.
Trzyletni kontrakt Zelnika kończy się 31 stycznia 2008 r. Aktor poprosił o przedłużenie go o pół roku i odejście po zakończeniu sezonu. - Na razie ustnie władze miasta zaakceptowały moją propozycję - mówi Jerzy Zelnik. - Uznałem, że koniec pracy w Nowym z końcem sezonu pozwoli mojemu następcy miękko wejść w obowiązki. Przyszłoroczne rozmowy sezonowe będzie już prowadził nowy dyrektor artystyczny. Wspólnie domkniemy mój ostatni sezon. Dlaczego dyrektor artystyczny nie chciał przedłużyć kontraktu na kolejne lata? Zelnik: - Nie miałem żadnych sugestii z magistratu, żeby odejść z Nowego. O tym zdecydowała szczypta egoizmu. Chcę się zająć swoją rodziną i pasją zawodową. Jako aktor nie mogę sobie pozwolić na granie czegokolwiek w moim rodzimym Teatrze Powszechnym w Warszawie. Poza tym od pół roku jestem dziadkiem. Mam też bardzo schorowanych starszych rodziców. Moja żona nie daje sobie z tym wszystkim rady. Nic sensacyjnego w de