Dużej sceny nie ma. Budynek w generalnym remoncie, ale plany i ambicje są, o czym Teatr Muzyczny przypomina nieustannie. Na wielkie produkcje nie ma szans, więc dyrektor artystyczny Zbigniew Macias znalazł kameralną komedię muzyczną i kameralną operetkę. To, czym powinien przyciągać teatr z Północnej, będzie więc podawane w pigułce. Ale - jak dobrze pójdzie - za trzy lata...
W piątek [25 kwietnia] na Scenie Kameralnej, powstałej w dawnym bufecie, "Grają naszą piosenkę". Muzyka Marvina Hamlischa, libretto Ne-ila Simona, mistrzów broadwayowsłrich scen. Sztuka miała premierę w 1979 roku i była prezentowana ponad 1000 razy. Reżyser i autor dekoracji Bogusław Semotiuk zapowiada, że po spektaklu widz będzie miał co nucić. Na scenie dwójka bohaterów, pojawia się też para tancerzy będących ich odbiciem. Zagra świetne trio muzyczne, na czele z Adamem Manijakiem. "Grają naszą piosenkę" to historia oscarowego kompozytora i młodej autorki tekstów, która chce go zainteresować swoją twórczością. W zawodową znajomość oczywiście "wplączą" się uczucia... Inscenizację przygotowują dwie pary solistów: Agnieszka Greinert i Zbigniew Macias oraz Aleksandra Drzewicka i Maciej Markowski. - To jest musical za mały na dużą scenę, za duży na małą - mówi Zbigniew Macias. - Postawiliśmy na lirykę. W tym teatrze nie było trady