W sobotę [16 kwietnia] po raz czwarty rozpoczął się Międzynarodowy Festiwal Solistów Lalkarzy.
"Hamleta" [na zdjęciu] zagrały lalki animowane przez jednego człowieka - Marka Schnittgera. Łódzka impreza jest jedyną tego typu w Polsce i do tego wyjątkową w świecie. Zasady są proste: jeden aktor przez minimum 45 minut opowiada widzom historię. Korzysta przy tym z różnorodnych technik lalkarskich... Właściwie - z czego chce. Bo lalkowe monodramy różnią się od wszystkiego, do czego przywykliśmy w teatrze. Tegoroczni goście mogą zapierać dech w piersiach: - Anton Anderle pochodzi z rodziny tradycyjnie związanej z lalkarstwem. Zabiera do Łodzi marionetki sycylijskie, które mają 160 lat! - Robert Waltl zamiast kukiełek przywozi komputer. Aktor dzięki skomplikowanemu oprogramowaniu będzie animował wirtualną Calineczkę. - Klaus Obermaier także nie potrzebuje lalek. W "D.A.V.E." animuje świetlne projekcje na ciele tancerza: twarz lalki pojawia się na głowie żywego człowieka. - Vanessa Valk ciągnie z Niemiec staromodną wannę na nóżkach