W sobotę rozpoczyna się czwarta edycja Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Klasyki Światowej. Do Łodzi przyjadą artyści z Zagreb Youth Theatre z Chorwacji, działającej we Francji Companhia Wertice z Brazylii oraz francuskiego Theatre des Bouffes du Nord.
"Nową Klasykę Europy" otworzy premiera gospodarza - "Czekając na Godota" Samuela Becketta w przekładzie Antoniego Libery i reżyserii Michała Borczucha (łodzianie widzieli ostatnio jego "Apokalipsę" na Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych). - Wchodzę do teatralnego muzeum - mówi Borczuch. - To tekst pisany dla zupełnie innego teatru. Zderzenie jego minimalizmu z dynamiczną rzeczywistością, w której teraz żyjemy, pozwala zobaczyć wiele rzeczy na nowo. Nad ochroną praw autorskich Becketta czuwa Towarzystwo Beckettowskie, dbając o to, żeby nie dochodziło do zmian nie tylko w tekście, ale nawet w didaskaliach. Borczuch podkreśla, że nie szanuje replik, ceni sobie dialog. - Negocjowaliśmy, bo powtórzenie w teatrze nie ma sensu. To nie jest tylko dbałość o dobro spadku po Becketcie, również redukcja. Jako spektakl autorski to przedstawienie jest zredukowane. W obsadzie Mariusz Jakus, Marek Nędza, Paweł Paczesny, Andrzej Wichrowski i Krzysztof Zarzec