Fantazja zmieszana z rzeczywistością, próby oswojenia lęków, badanie ludzkiej odporności na zło w obliczu upadku stabilności świata - oto na scenę Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi wchodzi Ingmar Bergman. Spektakl "Jajo węża" na podstawie scenariusza filmowego artysty reżyseruje wielokrotnie nagradzana Małgorzata Bogajewska.
- Sięgnięcie po ten tekst to nie jest przypadek. Znam go od lat, film widziałam w Dyskusyjnym Klubie Filmowym w liceum, ale porusza tematy, nad którymi na co dzień się teraz zastanawiam - mówi reżyserka i wyjaśnia, że decydujące w sięgnięciu po tekst Bergmana było poczucie, że kryzys, którym nas straszą i który bardziej lub mniej staje się rzeczywistością, serwuje nam przedsmak podobnego zagrożenia. Bergman umiejscowił akcję w pogrążającym się w chaosie Berlinie lat 20. XX wieku. Nad miastem unosi się widmo nadciągającej katastrofy. Szaleje inflacja, do głosu dochodzą radykałowie i demagodzy, budzą się nacjonalizmy. W tej sytuacji mieszkańcy ratują się ucieczką w zabawę, a kabarety, domy publiczne i lejący się strugami alkohol pozwalają pokonać strach. Tylko na chwilę. Zduszony może przerodzić się we wściekłość. Abel Rosenberg będzie prowadził życie na granicy jawy i snu "Jeśli podstawy naszej stabilizacji pękną, to co z cz�