Odwołany przez byłego prezydenta miasta dyrektor Teatru Nowego Zbigniew Brzoza do Łodzi nie wróci. Dlaczego? Bo będzie konkurs - piszą Joanna Rybus i Jakub Wiewiórski w Gazecie Wyborczej - Łódź.
- Jeślibym wystartował i wygrał, sprawiałby on wrażenie ustawionego. Straciłbym w środowisku twarz, a nie mam na to ochoty. A po co mam startować, żeby przegrać? - mówi Brzoza. - Ogłaszając konkurs, władze Łodzi potwierdzają, że decyzja Kropiwnickiego była w porządku. Że wszystko, co przez rok zrobiliśmy w Nowym, było złe. Decyzja zapadła w poniedziałek (nie jest jeszcze ogłoszona), ale wygląda na zaplanowaną od dłuższego czasu. Kiedy 22 kwietnia wiceprezydent Wiesława Zewald poinformowała, że wszczęła procedurę odwołania dyrektora naczelnego Janusza Michaluka, zapowiedziała, że jego następca zostanie wyłoniony w konkursie albo zostanie powołany p.o. dyrektora. Jednak w piśmie skierowanym do Bogdana Zdrojewskiego (obowiązek konsultacji z ministrem kultury i związkami zawodowymi to wymóg ustawowy) mowa była tylko o konkursie. To spowodowało sprzeciw w łódzkiej Platformie Obywatelskiej. Klub radnych PO wypowiedział się za powierzenie