Michał Napiątek i Michał Sękiewicz, absolwenci łódzkiej PWSFTviT, którzy recytowali w Sejmie "Kwiaty polskie" Juliana Tuwima, zostali zatrzymani przez Straż Marszałkowską. Do zdarzenia doszło jeszcze przed konferencją władz Łodzi, które lobbowały w Sejmie za Rokiem Juliana Tuwima.
- To jest pierwszy przypadek, kiedy poezja została zaaresztowana w samym środku wydarzeń politycznych - żartuje Michał Napiątek. - Ale rozumiemy chęć zabezpieczenia panów posłów i wszystkich ważnych osób w kraju. Jak mówią aktorzy, do Sejmu prawdopodobnie nie dotarło pozwolenia na akcję performatywną, co było powodem interwencji. Zgodę na występ aktorzy zaprezentowali dopiero na miejscu. W związku z tym Straż Marszałkowska była zaskoczona poezją recytowaną w sejmowym korytarzu. Akcja miała zwrócić uwagę na Łódź i jej plany obchodu Roku Tuwima. I zwróciła. Aktorzy recytowali doniośle, co wywołało zdziwienie posłów obradujących w sejmowych komisjach. Pojawiły się głosy, że hałas bardzo przeszkadza im w pracy. - Strażnicy nie wiedzieli, że recytujemy poezję, więc jeden z nich podszedł i powiedział: "A co to były za okrzyki" - relacjonuje Michał Sękiewicz. - Odparliśmy, że to poezja Juliana Tuwima, z kolei strażnik, ż