O fatalnej sytuacji Teatru Wielkiego w Łodzi, z dyrektorem naczelnym Wojciechem Skupieńskim, rozmawia Monika Pietras.
Monika Pietras: Na utrzymanie opery potrzeba w przyszłym roku minimum 20 milionów złotych, ale z sygnałów docierających z łódzkiego Urzędu Marszałkowskiego wynika, że teatr raczej nie ma co liczyć na tak dużą kwotę. {#os#44316}Wojciech Skupieński{/#}, dyrektor naczelny Teatru Wielkiego w Łodzi: - Dotacja samorządu wcale nie musi wynosić 20 milionów, ale też nie może ograniczać się do 14,5 miliona, tak jak w tym roku, bo to nie wystarczy. Jeżeli dotacja zostanie sensownie zwiększona, to przy dochodach własnych, które szacuję na 3,5 miliona złotych, powinniśmy dać radę. W przeciwnym razie nie wyobrażam sobie prowadzenia teatru i spełniania jego roli jako instytucji kultury. Jeżeli dotacja nie zostanie zwiększona, widzi pan możliwość dalszego prowadzenia teatru? - Musiałbym się nad tym bardzo poważnie zastanowić. Brak zwiększenia dotacji odbije się na poziomie artystycznym teatru. Ucierpieliby na tym widzowie, bo musielibyśmy okroić reper