Tylko przez parę dni Warszawa może oglądać "Łaźnię" Majakowskiego. Szkoda, że tak krótko i szkoda, że żaden teatr warszawski nie zdobył się na jej wystawienie. Trudno o sztukę bardziej drapieżną politycznie i agitacyjną, sztukę o większym nasyceniu siłą ideową i druzgocącą nienawiścią do wszelkiego zła przeszkadzającego budowie socjalizmu. A przy tym jest to dziś sztuka bardzo aktualna. Dziś bowiem nasza partia mocniej niż kiedykolwiek postawiła sprawę krytyki w naszym życiu społecznym, gospodarczym, państwowym, krytyki jak najszerszej, jak najcelniejszej i jak najostrzejszej, a ciągle jeszcze nie dość szerokiej, nie dość celnej i nie dość ostrej. Ale też dziś zdarzają się wypadki niezrozumienia celów tej krytyki, szkodliwego i nieodpowiedzialnego rozhasania się w niej, schodzenia na manowce i uderzania - czasem mimowolnego - w to, w co godzi wróg - w podstawowe zasady naszego ustroju. I z drugiej strony dziś również s
Tytuł oryginalny
"Łaźnia" pierze biurokratów
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy Nr 83