Trochę śmiesznie, trochę groźnie.
Wartością najnowszego przedstawienia Teatru Horzycy w Toruniu jest pomysł zagrania na jednej ławce dwu sztuk z dwu biegunów świata - Rosji i Ameryki. I pokazanie, że są o tym samym. Pozornie wszystko dzieli "Ławeczkę" Aleksandra Gelmana i "Opowiadanie o ZOO" Edwarda Albeego. W sztuce rosyjskiej ławka w parku jest miejscem szukania erotycznej przygody. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że siedząca na niej osoba szuka partnera. Na pewno na najbliższą noc. Noc ma pokazać, że można na parkowej znajomości budować przyszłość. Oczywiście nie można i kto tego nie rozumie, skazany jest na rozczarowania. Tym większe, im więcej złudzeń towarzyszyło znajomości. "Ławeczka" Gelmana to solidny kawał obyczajowego teatru komediowego, zapewne głęboko osadzonego w realiach. Jest to też znakomity materiał aktorski, czego doświadczyło pół Polski, oglądając Joannę Żółkowską i Janusza Gajosa jako trochę zabawnych, trochę cynicznych, a tr